Od Anwilu do NBA. Niezwykła podróż Malika Williamsa.

W świecie koszykówki, gdzie każdy krok na drodze do NBA jest obserwowany z ogromnym zaciekawieniem, historia Malika Williamsa jest jak scenariuszem prosto z Hollywood. Rozpoczynając swoją zawodową karierę we Włocławku, Williams nie był jeszcze szeroko znanym graczem na koszykarskiej mapie świata. Jego transfer do polskiego klubu na początku 2023 roku był postrzegany jako szansa na rozwój i zdobycie cennego doświadczenia (po kilku sezonach spędzonych w NCAA jako reprezentant barw Louisville Cardinals).

Początki Malika w Anwilu nie były łatwe. W pierwszych meczach nie zdobywał punktów, co mogło budzić pewne wątpliwości. Jednakże determinacja i ciężka praca przyniosły efekty już w czwartym spotkaniu, w którym Williams zdobył 12 punktów, pomagając swojej drużynie w odniesieniu zwycięstwa. To był punkt zwrotny nie tylko dla jego pozycji w zespole, ale i dla postrzegania jego osoby przez kibiców. Malik zaczął regularnie dostarczać zespołowi punkty i zbiórki. W meczu przeciwko Astorii Bydgoszcz zdobył rekordowe 20 punktów.

Po zakończeniu sezonu w Polsce, Williams przeniósł się do G League, gdzie reprezentował barwy Sioux Falls Skyforce. Tam kontynuował swoją karierę, notując imponujące statystyki, które nie umknęły uwadze skautów z NBA. Efektem tego zainteresowania jest 10-dniowy kontrakt z Toronto Raptors. Malik zaczyna zatem spełniać swoje marzenia mając sznsę grać w najlepszej lidze świata. Chociaż Raptors nie będą w tym sezonie grać w play-offach, to dla Williamsa każda minuta spędzona na parkiecie NBA jest bezcennym doświadczeniem. Potwierdza to, że ciężka praca i determinacja mogą przekuć nawet najbardziej niepozorne początki w historię sukcesu.

Swoją opinią o Maliku podzielił się również trener Przemysław Frasunkiewicz dla stacji Polsat Sport.

Droga Malika od Anwilu Włocławek do NBA jest dowodem na to, że marzenia o grze na najwyższym poziomie są w zasięgu ręki dla tych, którzy nie boją się wyzwań i ciężko pracują na swój sukces. Jego historia inspiruje i przypomina, że w sporcie, podobnie jak w życiu, nie liczy się tylko talent, ale również wytrwałość i wiara we własne możliwości.